wtorek, 1 września 2015

Epilog

I didn't mean to kiss yoy
You didn't mean to fall in love
I never meant to hurt you
We never meant for it to mean this much
Hush hush now
So go on, live your life
So go on, say goodbye
So many questions but I don't ask why
So this time I won't even try
Hush hush now
(Avril Lavigne - Hush Hush)
"Wypadek w centrum Londynu, czwórka ofiar. Ciężarówka wjechała w samochód osobowy. Nikt nie przeżył, kierowca ciężarówki w ciężkim stanie trafił do szpitala. W samochodzie osobowym była czwórka nastolatków, wszyscy pod wpływem alkoholu.."
Odłożyłam gazetę i wzięłam głęboki oddech.
- Biedne dzieciaki - powiedziałam do Justina wstając ze stopni. To takie przykre co stało się z tamtymi ludźmi.
- Sami tego chcieli, kto wsiada za kółko po pijaku? - mruknął pakując ostatnie pudła do samochodu. Odwrócił się do mnie - Jedziemy?
Jadę do szkoły, za tydzień zaczyna się rok szkolny, teraz jadę by zadomowić się w akademiku.
Już miałam wsiadać do samochodu kiedy zobaczyłam kogoś znajomego idącego w naszą stronę. Zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę Liama. Uśmiechnął się do mnie lekko gdy zatrzymał się przy mnie.
- Hej - powiedziałam przekrzywiając głowę. Od czasu gdy wyszliśmy razem z klubu, gdy spędziliśmy noc uprawiając seks, właściwie nie stało się nic specjalnego. To był wyskok, nic o czym warto rozmawiać dłużej niż 5 minut. Liam dobrze wie że chwila załamania moich linii obrony nigdy się nie powtórzy. Po prostu jak wcześniej trzymaliśmy się od siebie z daleka.
- To.. dla ciebie - podał mi małe pudełeczko. Otworzyłam usta ale nie wiedziałam co powiedzieć - Powodzenia w nowej szkole - otworzyłam pudełeczko i uśmiechnęłam się. To był breloczek, z imieniem. Z imieniem Liama.
- Serio? "Liam"? - parsknęłam śmiechem.
- Do kluczy od pokoju w akademiku. Chciałam kupić breloczek z twoim imieniem ale nie produkują żadnych z "Ravenna". Poza tym, zawsze gdy będziesz otwierać drzwi pokoju będziesz myślała o mnie, co nie? - uśmiechnął się. Zrobiłam krok w przód i przytuliłam go.
- Będzie mi cię brakowało dupku - wyszeptałam w jego koszulkę.
- Mi ciebie też małpo - zaśmiał się cicho. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- A co z twoimi studiami? - spytałam odsuwając się.
- Robię sobie rok przerwy, potem zastanowię się czy naprawdę powinienem być lekarzem.. - wzruszył ramionami - Nie zatrzymuję Was - zerknął na Justina - Powodzenia. Może się kiedyś jeszcze zobaczymy? Choć myślę że prędzej ja pójdę na jakiś twój koncert - pochylił się i pocałował mnie w czoło - Tylko wiesz, nie pisz o mnie piosenek, jak Taylor Swift.
- Nie zasługujesz by być częścią moich przebojów - powiedziałam żartobliwie i wsiadłam do auta. Pomachałam Liamowi gdy odjeżdżałam.
Zaczynam nowe, lepsze życie. Zdecydowanie.

Waving Goodbye!
Dotarliśmy do końca! 
Chciałam Wam podziękować za to fanfiction, za wsparcie i tak dalej. Wiem że nie było idealne, było krótkie i skończyło się pewnie nie tak jak chcieliście. Miało za dużo pouczeń które najwyraźniej Wam się nie podobały, choć pisząc to fanfiction w ten sposób nie chciałam Was na siłę poczuć ale wyszło jak wyszło. Nie było happy endu ale nie było też sad endu.
Kocham Was mocno i jeszcze raz dziękuję.
Wasza hug ya x 

11 komentarzy:

  1. Chwila, nie!
    Jaki koniec? Musiałaś mnie źle zrozumieć! Ja nie chciałam końca FF. Nawet nie chciałam końca pouczeń! Pisałaś to tak inaczej, ciekawiej w porównaniu do prowadzących tego typu lekcje nauczycieli. No kurcze.
    Ale mi stracha narobiłaś! Myślałam, że to oni zginęli! Wszystko na to wyglądało. Nic nie rozumiem...
    Mimo wszystko cieszę się, że to ktoś inny. Taa, jestem okropna, ale nie chciałabym, aby to nasi bohaterowie tam byli. No nic na to nie poradzę, no.
    No nic, pozostało mi tylko pogodzić się z końcem. Ech, gdybyś wiedziała, jakie to ciężkie..
    Będzie mi brakować Rav, Liam'a, Justina... :c
    Pozdrawiam, karmeeleq

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie! Błagam, nie przejmuj się głupimi komentarzami!
    Przestrogi przestrogami, ale w końcu na takim cholernym gównie opiera się to ff i to jest w tym tak bardzo zajebiste! ♥ Debile sobie jarają, ale przecież to są postacie fikcyjne, więc po co dyskutować o tym, czy trawka szkodzi czy nie szkodzi... Jestem tego samego zdania co ty, czyli, że cholernie szkodzi! Ten co pali będzie Ci wmawiał, ze nie szkodzi, tak samo mój dziadek - pali papierosy od zawsze i mówi, że papierosy nie szkodzą, a szkodzą... no i prawda jest taka, że z takim to się nie dogadasz, więc proszę Cię, tak cholernie Cię proszę, usuń ten epilog i pisz dalej rozdziały i daj nam wymarzony happy end ♥ już przeżywałam koniec Unbrekable, a teraz jeszcze to??? Błagam Cie, nie rób mi tego... nie rób tego mi i innym czytelnikom, których naprawdę nie obchodzą dyskusje na temat narkotyków i dopalaczy, tylko całe fanfiction, historia Li i Rav ♥ Bo tak naprawdę to każdy ma rozum i jeśli będzie chciał brać, to będzie brać i tak bardzo nie chcę, żeby przez taką głupotę to wszystko się skończyło ♥♥♥

    PS. Cieszę się, że nikogo nie uśmierciłaś ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej nie może być epilogu!!!!! Ja chce ciąg dalszy! Twój blog jest genialny i sie w nim zakochałam, nie przejmuj sie głupimi komentarzami paru dziewczyn, które nie potrafią docenić ciężkiej pracy i twojego ogromnego talentu. Proszę usuń epilog i pisz kolejne rozdziały. Nie możesz nas tak zostawić :( liczymy na ciebie i cie kochamy, nie przejmuj sie i pisz dalej :**
    -E

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! I wcale nie bylo pouczen! Mam nadzieje ze Liam i Rav kiedys beda razem

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty!
    Tak bardzo wciągający blog :*
    Czekam na następny *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę sporo komentarzy sugerujących, że nie podobał mi się ten blog. Cóż.
    Niezbyt mnie te komentarze przejęły, ale napiszę słowo wyjaśnienia.
    PODOBAŁ mi się ten blog. I chyba każdy może wydać się w dyskusję i wyrazić swoje zdanie prawda? Jeszcze wczoraj to był wolny kraj. Ale cóż, dobrze wiedzieć jaka to głupia nie jestem.
    Nie doceniam ciężkiej pracy?
    Ja sama, wiem jak to jest być niedocenianym za swoje poświęcenie, takiego grzechu bym nie popełniła.
    Ym..
    A tak, blog.
    Dobry był.
    Szkoda, ze koniec.
    Napisz nowy.
    Yyyyyy
    Ten
    Serio zakonczylas tego bloga, bo wyraziłam swoje zdanie? Chciałaś zrobić na złość mi czy innym czytelnikom? Pochlebiasz mi.
    Ale nie myślałam o tym, by na Ciebie w taki sposób wpływać. Raz się wyraziłam o tym, ze za dużo pouczeń, a ty konczysz bloga.
    Amazing.
    Oby to nie była moja winą, bo źle by to o tobie świadczyło.
    Yyy
    Ale dodawaj rozdziały na ten blog z długą nazwą.
    I na Perfect Boyfriend! To takie fajne ff, czemu tam nie ma rozdziałów od stycznia?
    Srsly, dodaj tam rozdział
    NikaPlease

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rozumiem ludzi, ktorzy sie czepiaja tego fanfiction. Co zlego jest w tym ze napisala o narkotykach, jest duzo takich opowiadan i jakosc nikomu nie przeszkadzaja. Nie wszystkie ff musza byc jakies przeslodzone, grzeczne itp, ja nie mowie, ze one sa zle, bo np ja czytam wiekszosc ff czy sa to o narkotykach, gangach, nwm badboyach czy jakies luzne, smieszne. Ja nie mam problemu z tym ze sa w opowiadaniach pouczenia, choc czytajac to ff nie odczulam tego, po prostu napisala jakie moga byc tego konsekwencje. PO PROSTU JEŻELI KOMUŚ SIĘ NIE PODOBA TO NIECH NIE CZYTA. Proste? Proste :) wiem, ze moga posypac sie hejty do mojego kom. ale to jest moje zdanie, kazdy moze wyrazic wlasne.
    Wooow to chyba moj najdluzszy komentarz pod jakim kolwiek ff :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. WTF jaki koniec?! To było jedno z moich ulubionych ff, myślałam, że będzie jeszcze z 20 rozdziałów, a ty mi wyskakujesz z epilogiem :o. Nie kończ tego ff proszę cię ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to koniec :O nie nie nie!!!! błagam zacznij pisać drugą część bo nie przeżyje bez tego ff : (((((

    OdpowiedzUsuń
  10. Bez jaj! Gdzie ukryta kamera?! Nie, nie mize sie tak skinczyc. Oni mieli byc razem noooo! Nie wirze z e to koniec. Uwielbiam twoje ff i to jak piszesz, ale nie pogodze sie z tym zakonczrniem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem czy jeszcze tu zaglądasz, ale chciałam ci napisać że dzisiaj zaczęłam czytać te ff i dzisiaj skończyłam. Dawno żadne opowiadanie tak mnie nie wciągnęło. Masz talent i gdyby każde opowiadanie na blogu było tak dobrze pisane normalne książki już dawno by wymarły. To jak pokazywałaś skutki brania narkotyków jest chyba przestrogą dla wszystkich. Myślę że ten kawałek o Kenzie powinien być przytaczany na lekcjach zamiast zwykłych pogadanek które i tak nic nie dają. Podziwiam cię, że chciało ci się pisać o narkotykach co jest raczej trudnym tematem i różnie można było to odebrać. Mam nadzieję że przeczytasz ten komentarz. Pozdrawiam Fanka

    OdpowiedzUsuń